Translate

sobota, 26 stycznia 2013

z pamiętnika

Siedzę.


Wiem, że nie jestem tu sam.


Choć nikogo nie widzę, czuję czyjąś obecność.


Coś się porusza, dotknęło mnie…


To była czyjaś tak zimna dłoń.


Wcale się nie boję.


Już teraz nic mnie nie przerazi.


Myślę o tym, co działo się przez ostatnie miesiące.


Nie czuję bólu, to chyba źle…


Robiłem to wszystko dla niej.


Moja miłość do niej była ogromna.


Starałem się…


Chyba nie tylko ja pozostałem sam.


Wiem, że wielu zginęło.


Chyba mam szczęście, że żyję.


Chyba powinienem dziękować Bogu.


Nie będę płakał, bo już za dużo wylałem łez.


Jest mi zimno, ale czuję się coraz lepiej.






Jestem żołnierzem…


I darzę ogromną miłością moją ojczyznę.


Zostałem postrzelony bo byłem zbyt zakochany,


Zbyt słaby, zbyt delikatny.


Jestem żołnierzem…


Muszę być dzielny, odważny i silny.


Jestem żołnierzem…


I chyba umieram…













piątek, 25 stycznia 2013

Ile wart jest bez Ciebie...


carpe diem



Każdy dzień jest szansą.

Dzień, który możesz wykorzystać.

A dzień ma wiele godzin.

Tak cennych godzin…

W godzinie wiele minut.

A w nich tyle samo sekund.

Sekunda to tak mało…

Lecz nie dla tych, którzy doznali czegoś co było jej kwestią.

Nie dla tych, których sekunda zmieniła resztę kolejnych dni, miesięcy,

A nawet resztę życia.





Patrzę…

Widzę cieszących się

Widzę płaczących, radosnych, smutnych, a także obojętnych.

Wiele ich dzieli a także różni, lecz jedno łączy.

Oni wszyscy się starzeją…





A kolejne jutro nie jest pewne.

Pewne jest to, że to ty decydujesz o swoich losach.

Mów co czujesz, a czuj co mówisz.





Nie możesz cofnąć czasu,

Ale nie możesz też go przyspieszyć.

Żyj chwilą, tym co jest teraz.

Żyj tak jakby to był ostatni dzień,

ostatnia godzina, minuta, sekunda.

Rób to czego pragniesz.

I nigdy nie trać odwagi.

Nigdy się nie poddawaj.

I wierz w siebie! 






,, Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro?

Wy­korzys­taj ten dzień dzi­siej­szy. Obiema ręko­ma obej­mij go. Przyj­mij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, po­wiet­rze i życie,
je­go uśmiech, płacz, i cały cud te­go dnia.
Wyjdź mu nap­rze­ciw."

"perfect"

Mówisz, że nie jesteś samotny.

Że masz rodzinę, przyjaciół.


Tak naprawdę to kiedy będziesz w potrzebie,


wszyscy się od Ciebie odwrócą.





Mówisz, że masz bogactwo, piękny dom, dużo pieniędzy.


A tak naprawdę to nic nie znaczy i bez tego jesteś nikim.






Mówisz też, że kochasz życie, że świat jest piękny.


Rzeczywiście nie znasz definicji życia,


bo nigdy tak na poważnie nie miałeś z nim do czynienia.






Mówisz, że wierzysz i kochasz Boga, 


choć nie wiesz co to prawdziwa, gorliwa modlitwa.






Mówisz też, że wszyscy ludzie są sobie równi.


Ty wywyższasz się i każdego traktujesz inaczej.






To cały ty...


Idealny ty.


Doskonały ty.


Nienaganny ty.


Nieskazitelny ty.


Człowiek, któremu nie można nic zarzucić.




butterfly

Czym jest motyl bez skrzydeł?




Czym jest człowiek bez marzeń?





Czym jest okno bez szkła?





I czym studnia bez wody?
















Tym kim ja jestem bez Ciebie.




Istnienie me bez choć szczypty sensu.





Niczym kaleki motyl, którego zabić nam żal.





Niczym oschły człowiek, który ciągle jest sam.





Niczym zepsute okno, które kiedyś naprawimy.





Oraz niczym studnia, czekająca aż ją napełnimy.












A niebo ciągle jest niebieskie.




Słońce nadal świeci.





Trawa cały czas zielona.





Czas bez przerwy biegnie.












Niby wciąż to samo,




Nic się nie zmieniło.





To wszystko zawsze takie było.











chciałabym umrzeć z miłości

Chciałabym umrzeć z miłości...


Z  miłości, której nie znam, nie miałam, nie czułam.



Wiem, że jest dobra i wiem, że nie jest czymś banalnym.



Chciałabym umrzeć, wiedząc że Cię mam...



Bo jeśli już umrzeć to tylko z miłości.



Ty... musisz być przy mnie bo umieram !



Umieram z braku miłości.



Choć... chyba jest to miłość.



Miłość nieodwzajemniona.



Już wiem co to kochać !



Kochać to mieć Cię, być z Tobą...






Jest mi żal...



Nie mogę patrzeć  na Ciebie ze świadomością, że Ty nie widzisz mnie.



Już wiem !



Wiem jak umrzeć...



Chcę umrzeć z miłości !



Umieram. Umieram z jej nadmiaru.





Ta miłość była chora.



Ta miłość była ciężka.



Ta miłość mnie zabiła...




niedoskonałość

Przejrzałam na oczy... teraz widzę wszystko...

Mówiłeś, że kochasz a zdradzałeś w każdej możliwej chwili.

Twierdziłeś, że szczerość to podstawa, a byłeś niezadowolony gdy mówiłam o tobie coś złego.

Dziwiłeś się ludziom smutnym, a nigdy nie zaznałeś prawdziwego szczęścia, natomiast szczery uśmiech na twojej twarzy byłby ostatnią rzeczą jaką bym widziała.

Podziwiałeś skromność, a byłeś pyszny i wystawny.

Chciałeś słyszeć prawdę mimo, że sam kłamałeś.

Ceniłeś sprawiedliwość, a kantowałeś bez poczucia winy.

Wytykałeś alkoholizm choćbyś  i ty nie zasypiał dziennie przy butelce whisky.

Najbardziej bolało mnie to, że nienawidziłeś ludzi wszędobylskich, a i Ty nie miałeś swego życia. Choć... jeśli miałeś nie interesowało cię ono tak

bardzo jak życie innych.



Teraz wiem, że nie znałam cię, że byłeś dla mnie nikim.

Ty wytykałeś moje wady, zalet nie widziałeś.

Myślałeś, że jesteś idealny. Ja też tak myślałam...



Idziesz dalej hipnotyzować innych.


Idziesz bo wiesz, że jesteś w tym dobry.

Idziesz bo nie wiesz co to miłość, szczęście, sprawiedliwość i szczerość.

Jeszcze wiele rzeczy nie wiesz !



nieszczęśliwa kraina szczęścia

Znałam kogoś, kto często się śmiał.

Znałam kogoś, kto nie wiedział co to nieszczęście.

Znałam kogoś, kogo nigdy nie widziałam by płakał.

Znałam kogoś ,bardzo szczęśliwego.

Znałam kogoś, kochającego wszystkich.

I znałam kogoś, kto nigdy nie przeklinał świata.



Wbrew pozorom, była to jedna osoba.

Ktoś, komu życie zawsze się podoba.

Człowiekowi temu egzystencja na tym globie, najmniejszego problemu nie sprawiała.

W pewien sposób raczej nie tylko mnie ta postawa zastanawiała.





Po pewnym czasie dowiedziałam się czegoś nowego...

Po pewnym czasie dowiedziałam się wszystkiego...

To był ktoś, kto zmywał z siebie radość na noc,

i chował w pudełko swoją całą moc.

Moc, która sprawiała że świat był kolorowy.



Rano przyoblekał się w radość, szczęście, beztroskość.


I na nowo był jak idealnego świata Arkadii gość.









 

schizofrenia

Słyszałem wtedy coś...

Słyszałem wtedy jej głos,


Słyszałem wtedy jej krzyk.


I również słyszałem jej płacz.



Chciałem jej pomóc...


Chciałem, ale nie mogłem.


Strach był silniejszy,


A nienawiść do niej przerastała wszystko.



Siedziałem długo w tych ciemnościach,


Widziałem smużkę światła, wydobywającą się spod drzwi.


Czyjś cień mignął mi przed oczami,


Wiedziałem co się teraz stanie.



Odgłos szybkiego bicia mojego serca,


Tajemnicze szepty zza ściany.


Wszystko łączyło się w całość,


Byłem pewny, że to jest TO.


Nie mogłem tym razem się mylić, wyczułem TO.



I wszystko na TO wskazywało !












,,Wspom­nienia to naj­częstsze przyczy­ny chorób psychicznych." 

wszystko przemija

Otwierasz oczy

Widzisz zmęczonego życiem, zmarnowanego staruszka

Wysuszonego, zmarszczonego, smutnego

Wiesz.. że wiele czasu mu nie zostało



Zamykasz oczy, słuchasz...

Już zauważyłeś, że wiele w nim młodego człowieka

Ma ciepły, a zarazem pobudzający ton głosu.

Bardzo przyjemny...



I teraz wiesz, że mógłbyś tak słuchać godzinami..

Lecz boisz się przywiązań, okazywania uczuć.

A to wszystko po to, żeby nie płakać.

Rozmyślasz nad wyzwiskami, które padały w kierunku starca...



Jest ci smutno, teraz ja to widzę.

Żal skręca Cię w gardle,

Zaczynasz cicho płakać

Słone łzy spływają pomału po bladych policzkach.



I od tego momentu rozmyślasz nad tym...

Nad obojętnością wobec niego

Nad krzywdą mu wyrządzoną

Nad brakiem okazywanego mu szacunku



Ja to rozumiem,

Ja jestem twoim nauczycielem

Wiem co teraz z tobą się dzieje

Wiedziałem to od początku

Ten starzec to twój ojciec...



Teraz leży na łóżku

Jest za późno na naprawę błędów

Jedyne co możesz robić to błagać o wybaczenie,

Przepraszać..



Jego niebieskie oczy są takie głębokie,

Pełne nadziei i spokoju

Powoi się zamykają...





I już nie możesz w nie patrzeć...

Pamiętaj chłopcze: ,,Panta rhei!"